Po przyłączeniu okolicznych gmin, w tym Półwsia Zwierzynieckiego i utworzeniu Wielkiego Krakowa w roku 1910 znacznie wzmógł się ruch budowlany w nowo powstałych dzielnicach. Było to spowodowane tym, że I okręg forteczny twierdzy Kraków został przeniesiony z miejsca dzisiejszych alei znacznie dalej od miasta, na zachodzie mniej więcej na linię dzisiejszej ulicy Malczewskiego. Pozwoliło to na zabudowę terenów między dawną a nową linią okręgu fortecznego. Na ulicy Kościuszki powstały wtedy nowe kamienice i domy, m.in. domy pod dzisiejszymi numerami 60, 62, 64 i 66. Zabudowania te stojące w szeregu należą do nielicznych już istniejących przy tej ulicy budynków jednopiętrowych i ich dalsza egzystencja jest coraz bardziej zagrożona.
Wszystkie cztery to dość przyjemnie wyglądające, choć teraz już zniszczone i zaniedbane niewielkie budynki typowe dla architektury podmiejskiej. Fasady kamienic najczęściej są proste i niespecjalnie wyrachowane, stworzone z czerwonej cegły i jasnego tynku, które tworzą dobrą kompozycję. W budynku nr 60 przez długi czas mieścił się oddział poczty, teraz już zlikwidowany. Na lewo od drzwi znajduje się wnęka w ścianie, dawniej stała tam figurka zapewne Jezusa, Maryi albo któregoś ze świętych, który miał chronić dom przed nieszczęściem. Ładnie wyglądają zniszczone już łuki nad oknami. Budynek znajdujący się na prawo od dawnej poczty został stworzony w stylu bardziej ozdobnym od sąsiednich. Jego jasna fasada szczególnie dobrze harmonizuje się tutaj z czerwoną, palladiańską cegłą. Zachowały się także w tej kamienicy drewniane, ozdobne drzwi, a nad oknami znajdują się zagadkowe symbole. Dzieła dopełnia znajdująca się nad drzwiami do kamienicy płaskorzeźba Oka Opatrzności. Oko nie jest symbolem szczególnie wyjątkowym, znajduje się na wielu innych budynkach mieszkalnych w całym Krakowie, chociażby przy tej samej ulicy, na kamienicy nr 34. Oko jest znane głównie jako symbol wolnomularstwa, ale loże nie były już tak popularne w Polsce w XX w., jak chociażby 100 lat wcześniej.
Znak ten jest także wyrazem Boskiej ochrony, opatrzności nad ludźmi, z czasem oko zaczęło pojawiać się także w symbolice żydowskiej. Domy 64 i 66 są już znacznie prostsze i ozdabiane z mniejszym rozmachem, choć także warto im się przyjrzeć, zanim bezpowrotnie znikną ze zwierzynieckiej przestrzeni. Budynek nr 64 to prosty gmach wielkości mniej więcej domów 60 i 62, z tynkową fasadą. Nie wyróżnia się praktycznie żadnymi detalami, poza delikatną ornamentyką nad oknami na piętrze. Dom nr 66 jest nieco wyższy od pozostałej trójki i w całości pokryty cegłą. Tutaj także znajdują się jedynie subtelne ozdoby nad oknami i starymi, drewnianymi drzwiami.
Opisane domy nie są być może najpiękniejszymi dziełami przy ulicy Kościuszki, ale są z pewnością wyjątkowymi, choć niepozornymi świadkami historii, którzy w niedalekiej przyszłości będą musieli zniknąć. Warto zawczasu dobrze zapisać w swojej pamięci te budynki, zanim zastąpią je nowoczesne gmachy. Warto spojrzeć na nie przechodząc obok, zwłaszcza że przy odrobinie wysiłku można w swej wyobraźni przenieść się w czasy, gdy ulicą spokojnym krokiem podążały zaprzężone w konie wozy, a nie ciągły sznur samochodów.